S I U D M A K

S I U D M A K

„FANTASTYCZNE ŚWIATY”

Czy człowiek, bez wyobraźni, wyłącznie mając marzenia, może przekroczyć niepokonalne bariery?

Moim skromnym zdaniem – nie.

Zdaniem, Wojciecha Siudmaka w dewizie „…Tylko marzenie może przekroczyć niepokonalne bariery”, wystarczy zastąpić słowo marzenie przez wyobraźnię, bo to właśnie ona daje nam możliwości na określenie rozmachu naszych marzeń.

Z własnego doświadczenia dodam: wyobraźnia od najmłodszych lat utrzymywała mnie przy życiu. To o n a niezależnie od ilości lat na karku, pozwala przenikać do światów gotowych zachwyt wzbudzić i tworzyć własne, wyzbyte strachu przed niedoskonałością.

Obraz jestem, który namalowałam w połowie 2004 potwierdza moją niczym nie zakłamaną odwagę i siłę czerpaną z wyobraźni. Korzystając z zaproszenia dyrektora Muzeum Łazienki Królewskie, prof. Marka Kwiatkowskiego, wybrałam się w podróż, dosłownie i w przenośni, wspólnie z obrazami: barwy miłości, jestem, i wolności smak do Podchorążówki w Warszawie. Było to 2004.09.02.

W oczekiwaniu na konferencję prasową z Wojciechem Siudmakiem, miałam okazję zobaczyć jeden z czternastu obrazów namalowanych przez Marka Kwiatkowskiego. W rewanżu, wręczyłam trzy miniaturki zdjęć swoich obrazów, w ramce w kształcie lokomotywy z wagonami. Patrząc z innej perspektywy, to, będące w środku wzbudzało we mnie potrzebę zmian, nie wstydu. Uznaliśmy, że czas pokaże czy jestem-na właściwej drodze.

Następnego dnia, kolejne zaproszenie, które otrzymałam od pana Marka K. z okazji zbliżających się moich urodzin, upoważniało mnie do spotkania z Wojciechem Siudmakiem na wystawie „fantastyczne światy”. Zrozumiałam – „złoty jeździec” to brakujący element w mojej układance i dowód, że to, co niemożliwe jest wykonalne.

Jestem-na właściwej drodze od: 23 lutego 2006 roku. 25.04.2008 dotarł na XI Przegląd Twórczości Plastycznej- Interpretacje, do MOK w Piastowie. W temacie: „JESTEM jaki JESTEM” – zabrał głos.

ZU1

Warszawa, 2008.04.25

Did you like this? Share it!

0 comments on “S I U D M A K

Comments are closed.